Winny jest spowolniony metabolizm? A może… jelita?
Niestety, nawet jeśli jemy rozsądnie i dbamy o aktywność fizyczną, to zdarza się nam, jak to mówią niektórzy – „tyć z powietrza”. Często myślimy, że przybieramy na wadze, bo z wiekiem spowalnia nasz metabolizm. Tymczasem badanie opublikowane w prestiżowym czasopiśmie „Science” pokazało, że tempo podstawowej przemiany materii pozostaje względnie stabilne aż do 60. roku życia, a dopiero potem zaczyna powoli spadać.
Proces przybierania na wadze zaczyna się znacznie wcześniej, najczęściej już po 30.–40. roku życia. Sprzyjają mu brak ruchu, spadek masy mięśniowej, nieprawidłowe żywienie i stres. Ale to nie wszystko. Coraz więcej badań wskazuje, że kluczową rolę w tym procesie odgrywa mikrobiota jelitowa. Jej skład może wpływać na apetyt, trawienie, a nawet na to, ile kalorii wchłaniamy z pożywienia.
Bakterie jelitowe – twoi mali sprzymierzeńcy lub… sabotażyści
Dziś mikrobiotę jelitową uznaje się za coś więcej niż tylko zbiór mikroorganizmów. Mówi się o niej jako o „dodatkowym narządzie”. Bakterie, które w niej bytują, wytwarzają liczne związki chemiczne wpływające nie tylko na nasz apetyt czy poziom cukru we krwi, ale także na nastrój i funkcje poznawcze. Badania wykazały, że przeszczepienie mikrobioty jelitowej od otyłych ludzi do sterylnych myszy prowadziło do sporego przyrostu tkanki tłuszczowej, co pokazuje, że skład mikrobioty może wpływać na rozwój otyłości. Okazało się również, że dla metabolizmu i psychiki ogromne znaczenie ma wpływ mikrobioty na funkcje bariery jelitowej.
Bariera jelitowa – cienka warstwa komórek o wielkim znaczeniu
Bariera jelitowa to pojedyncza warstwa komórek, która oddziela wnętrze jelita od reszty. To właśnie ona dba o to, by do organizmu przedostawały się tylko wartościowe składniki. Kiedy jednak jej integralność jest zaburzona, pojawiają się problemy. Przedostające się przez barierę antygeny i związki wywołujące endotoksemię mocno obciążają nasz układ immunologiczny. W efekcie rozwija się przewlekły stan zapalny i trudności z utrzymaniem prawidłowej masy ciała. „Dobre” bakterie jelitowe wspierają działanie bariery jelitowej – stymulują produkcję ochronnego śluzu i związków odżywiających komórki nabłonka, przez co pracują na naszą korzyść także w kontekście wagi.
Subkliniczny stan zapalny – cichy zabójca twojej szczupłej sylwetki
Nie każdy stan zapalny daje wyraźne objawy. Czasem toczy się po cichu – bez gorączki i bólu, ale mimo to wpływa na nasze zdrowie. Mówimy wtedy o subklinicznym stanie zapalnym, który może latami pozostawać niezauważony, a jednocześnie zaburzać funkcjonowanie całego organizmu. W jego przebiegu komórki odpornościowe uwalniają tzw. cytokiny prozapalne, które wpływają m.in. na metabolizm, poziom energii i samopoczucie.
Jednym z głównych sprawców tego ukrytego stanu zapalnego może być LPS (lipopolisacharyd) – antygen znajdujący się w błonie niektórych bakterii jelitowych. Jeśli bariera jelitowa jest osłabiona, LPS przedostaje się z jelit do krwi i aktywuje układ odpornościowy. Skutek? Rozwój insulinooporności i odkładanie tłuszczu trzewnego, zwłaszcza w okolicy brzucha.
Co ciekawe, LPS wpływa również na nasze zachowania i odczuwanie smaku. Zaburza ekspresję receptorów odpowiedzialnych za rozpoznawanie smaku słodkiego na języku, co sprzyja jedzeniu słodyczy. Dodatkowo wysokie stężenie LPS negatywnie wpływa na nastrój i kontrolę impulsów, a więc może sabotować budowanie zdrowych nawyków. Wniosek? Nie chcemy, by LPS z jelit „przeciekał” do krwi. Dlatego tak ważne jest, by wspierać mikrobiotę i dbać o integralność bariery jelitowej – to realne wsparcie dla szczupłej sylwetki i lepszego samopoczucia.
Probiotyki wspierające barierę jelitową – realne wsparcie dla metabolizmu
Nie każdy probiotyk działa tak samo, ponieważ ich właściwości są szczepozależne. W kontekście wpływu na metabolizm należy stosować te szczepy, które mają odpowiednie badania potwierdzające skuteczność. Warto zwrócić uwagę na te probiotyki, które mają właściwości wspierające barierę jelitową. Przykładem jest kompozycja dobrze przebadanych szczepów, takich jak: B. lactis W52, L. brevis W63,
L. casei W56, L. lactis W19, L. lactis W58, L. acidophilus W37, B. bifidum W23, B. lactis W51, L. salivarius W24. Działanie tego zestawu probiotyków zostało potwierdzone w badaniach klinicznych, również z udziałem polskich pacjentów.
Już po kilku miesiącach stosowania tej kombinacji szczepów odnotowano:
- spadek stężenia LPS we krwi nawet o 70%,
- obniżenie poziomu insuliny i glukozy na czczo oraz poprawę wskaźnika insulinooporności HOMA-IR aż o 64%.
Szczególnie interesujące były wyniki badań u kobiet po menopauzie, u których zaobserwowano zmniejszenie obwodu pasa i tkanki tłuszczowej podskórnej, poprawę poziomu cholesterolu, spadek markerów stanu zapalnego oraz poprawę elastyczności naczyń krwionośnych.
Ale to nie wszystko. Badania wykazały również korzyści psychobiotyczne: zmniejszenie tendencji do negatywnych reakcji emocjonalnych, redukcję zachowań ryzykownych i wzrost wyborów zorientowanych na przyszłość.
Ważne jest jednak, aby probiotyk był stosowany w odpowiedniej dawce i przez odpowiednio długi czas. W badaniach najlepsze efekty uzyskiwano po 3–6 miesiącach regularnej suplementacji. To inwestycja w zdrowie, która naprawdę może się opłacić – nie tylko dla lepszej kontroli wagi, ale też lepszego samopoczucia.