Wiosna to doskonały czas, aby wyjść na słońce, odetchnąć pełną piersią, sprawdzić swoje możliwości, predyspozycje, chęci, zainteresowania i wybrać aktywność lub aktywności szyte na miarę seniora – zawsze w zgodzie z samym sobą i swoimi możliwościami.
Dział: Styl Życia
Święta Bożego Narodzenia to czas przepełniony spotkaniami z najbliższymi i wspólnym biesiadowaniem przy suto zastawionym stole.
Często potraw jest tak wiele, że ciężko skosztować ich wszystkich i nie nabawić się problemów gastrycznych. Co zatem zrobić, aby bez wyrzutów sumienia cieszyć się ich smakiem?
Grzybobranie to jedna z bardziej popularnych form spędzania wolnych chwil. Przemierzanie lasów w poszukiwaniu pachnących i smacznych grzybów szczególnie upodobali sobie seniorzy. Należy jednak pamiętać o kilku zasadach, dzięki którym ta rozrywka będzie w pełni bezpieczna. Mowa jest nie tylko o każdorazowym upewnianiu się, że zebrane grzyby są jadalne, ale również o zabezpieczaniu się przed ukąszeniami kleszczy.
Piszę o tym wszędzie. Ruch to życie, bezruch to pustka, stagnacja, powolne umieranie. I mam na myśli nie tylko ruch czysto fizyczny, ale także wszelką aktywność: umysłową, duchową i emocjonalną, rozwijanie zainteresowań, pasji, kontakty towarzyskie – coś, co jest bardzo potrzebne do zachowania zdrowia na długie lata. A przecież chyba wszystkim o to chodzi.
Lato to dla większości osób upragniony czas. Czekamy cały rok na przyjście wakacji. Uskuteczniamy wtedy długie spacery, wieczorne spotkania na świeżym powietrzu, zachwycamy się wycieczkami. W tym roku musimy ograniczyć wyjazdy. Podróże za granicę musimy odłożyć na następny sezon.
W marcu tego roku spadło na nas ukoronowanie. Epidemiczna rzeczywistość sparaliżowała nasze życie i skierowała swoje działa akurat na nas, seniorów. Okazało się, że jesteśmy najbardziej narażeni nie tylko na zakażenie wirusem, ale też jesteśmy niebezpieczni dla otoczenia, bo możemy rozsiewać zarazę.
Pani Alicja, Pani Zofia i Pani Irena poznały się w Domu Opieki OSTOYA w Starych Babicach pod Warszawą. Pierwsza – matematyczka – zamieszkała tu, ponieważ ze względu na problemy z pamięcią i coraz gorszym stanem zdrowia wymaga całodobowej opieki; druga – kiedyś bardzo aktywna w życiu zawodowym i prywatnym – przyjechała, żeby odzyskać sprawność po operacji z powodu złamania kości podudzia; trzecia trafiła do Domu OSTOYA całkowicie przypadkiem, żeby po trzech nieudanych operacjach i trzech latach niewychodzenia z domu, móc znowu normalnie funkcjonować. Rozmowa z mieszkankami Domu OSTOYA została przeprowadzona w lutym br. Niektóre imiona zostały zmienione.
Laska jest podstawową pomocą dla aparatu ruchu. Prawdopodobnie jest to najstarszy przedmiot ortopedyczny świata, od tysiącleci obecny we wszystkich kulturach. Przechodzi ewolucję, ale ciągle jest niezastąpiona. Potrzebują jej najczęściej ludzie starsi, ale również młodzi: po wypadkach, np. komunikacyjnych, udarach, chorzy na Sclerosis Multiplex lub z chorobami neurologicznymi, zaburzeniami równowagi różnego pochodzenia albo z wrodzonymi wadami układu ruchu.
W latach 90. XX w., kiedy świat polskiej gospodarki gwałtownie się zmienił, przeżywaliśmy zachwyt dobrobytem, dostępnością wszystkiego i galopującym rozwojem techniki. My, dzisiejsi dziadkowie i babcie, mieliśmy wtedy po 30–40 lat, państwowe matury i studia, a głównym językiem obcym, którym władaliśmy był rosyjski. W nowej Polsce, jak grzyby po deszczu, zaczęły pojawiać się filie zachodnich korporacji, gdzie warunkiem otrzymania posady była znajomość zachodnich języków.